OSTRZEŻENIE: Są przekleństwa więc jeśli razi cię taki język to nie czytaj...
____________________________________
***Rose****
- Harry - szepnęłam ze łzami w oczach.
- Zamknij się! Jak mogłaś! Jak mogłaś mu pozwolić tu zamieszkać!
- Harry - szeptałam z przerażeniem.
- Zamknij się! - znów mnie uderzył i rzucił mną na łóżko - Kochasz go?!
- Nie kocham go, Ciebie kocham!
- Nie kłam! Kochasz go?!
- Harry nie ja kocham ciebie!
- Kochasz go! Bo pozwoliłaś mu tu wrócić! - w jego oczach widziałam furię, pomimo że to był Hazz to nie był on sobą. Opanowałą go złość i siła.
- Harry - delikatnie dotknęłam jego ramienia.
Odepchnął moją dłoń wykręcając moją rękę do tyłu, zabolało.
- Hazz - szepnęłam pełna uczucia.
- Nie nazywaj mnnie tak! Nie masz prawa! Zamknij się! - wrzeszczał i chwycił mnie za nadgarstki.
***Harry***
- Dlaczego to robię? Prziecież ją kocham! Uspokój się - powtarzałem sobą, jednak złość już mnie opanowała.
- Harry - w oczach mojej Rose było przerażenie.
- Zamknij ryj! Zamknij się!
Uderzyłem ją po raz kolejny a po jej policzku pociekły łzy, czułem się okropnie jednak nie potrafiłem przestać.
Kolejne uderzenia w jej niewinne ciało, kolejne łzy cieknące po jej policzku.
- Co ja robię?! Co ja robię?! - krzyczałem po sobie, poczułem że po policzku cieknie mi coś mokrego.
- Harry? - zapytała zdziwiona dziewczyna dotykając mojego policzka.
- Czego kurwa chcesz?!
- Ty płaczesz?
- Nie płaczę, zamknij mordę! - krzyknąłem i uderzyłem mocno dziewczynę w twarz tak że jej głowa bezwładnie upadła na poduszki.
- Rose? Rose - byłem przerażony, a co jeśli ją zabiłem?
- Rose... Kochanie, Rose otwórz oczy - po policzku pociekły mi kolejne łzy -co ja zrobiłem? Co ja zrobiłem - powtarzałem do siebie i chwyciłem komurkę.Wybiegłem z pokoju.
- Sop, Sop! - krzyknąłęm podiegając do dziewczyny.
- Co chcesz Styles?
- Rose... Rose... Ja ją chyba zabiłem.
- Co kurwa?!
- Ona chyba nieżyję.
Przerażona dziewczyna chwyciła moja komurkę i zadzwoniła na pogotowie.
- Tak, proszę szybko przyjechać. Tak - powtarzała gdy weszłem za nią do naszej sypialni.
- Czy ona... - mój głos się załamał.
- Jeszcze żyje, ale... Harry ja nie wiem czy ona to przeżyje - dziewczyna popatrzyła na mnie a ja upadłem na podłogę. To był pierwszy raz gdy ona zobaczyła mnie takiego, nikt nigdy nie wiedział... Nikt nie sądził że ja jestem zdolny do uczucia, oni wszyscy myśleli że ja jestem z Rose bo uważam to za dobrą zabawę i może na początku tak było jednak teraz... Teraz ja byłem zakochany w tej dziewczynie jak w nikim innym, nigdy wcześniej.
Gdy umarła moja matka nie czułem sie tak jak teraz gdy mogłem stracić Rose, to ona była moim powietrzem, bez niej ja.... Nie istnieję.
- Harry? Harry? - z zamyslenia wyrwał mnie głos Sop...
- Czego?! - warknałem na dziewczynę.
- Uspokój się, ona cie potrzebuje.
- Ja potrzebuje ją! Potrzebuje! - rozumiesz to?
- Hazz ja rozumiem, ale... O karetka - przerwała dziewczyna widząć stającą pod bramką.
- Tutaj - krzyknąłem wybiegając z pokoju.
Ratownicy wbiegli na górę i zaczęli reanimować Rose po czym wzięli ją na nosze i odjechali do szpitala.Szybko wsiadłem do samochodu i pojechałem za nimi, łamiac wszystkie przepisy. Gdy dotarłem do szpitala od razu udałem się pod salę wskazaną przez recepcjonistke.
- Rose... - szepnąłem przykładając dłoń do szyby... - kocham cię, nie zostawiaj mnie. P-przepraszam, za wszystko. P rzepraszam - rozpłakałem patrząc na nieprzytomną dziewczynę podpiętą do aparatur, nie odważyłem się wejść do środka. Nagle jeden z monitorów zaczął piszczeć i pokazał jedna ciągłą linię... Lekarze wbiegli dosali i zaczęli reanimować dziewczynę ale ja słyszałem tylko ten przeraźliwy pisk i widziałem ciagłą linię na monitorze podpiętym do ciała dziewczyny.
- Rose.... Rose nie rób mi tego wróć - szepnąłem i wbiegłem do sali - Rose! Nie odchodź! Rozumiesz?! Nie odchodź ja cię potrzebuje! Jeśli odejdziesz to razem ze mną! Rozumiesz! Masz przeżyć, kocham cię! - krzyczałem gdy jeden z lekarzy próbował mnie wyprowadzić z sali.
____________________________________
9 komów = NEXT
Myślicie że Rose przeżyje czy może jednak nie? Jesli przeżyje to wróci z Harrym do domu czy zostawi tyrana?
♥♥♥ Zapraszam też do Jagi - http://zwiastunownia-zwiastuny.blogspot.com/ - chętni na zwiastuny ?
super niech przeżyje
OdpowiedzUsuńKiedy następny
OdpowiedzUsuńAle zajebiste
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 Nie mogę się doczekać kolejnego *.*
OdpowiedzUsuńDziś zaczęłam go czytać i chyba się uzależniłam <3
Świetnie piszesz, zdarzają się błędy ort, ale to nic :) Ważne, że masz wspaniałą wyobraźnię i czas by to dla nas pisać ;)
Mam prośbę - jeśli sprawia Ci to przyjemność to pisz nadal i nigdy, przenigdy nie przestawaj ! <3
Boshe, dziękuję za takie miłe słowa... Tak pisanie sprawia mi przyjemność i nie zamierzam przestawać... Choć przyszłości z tym nie wiąrzę bo wiem że jak tylko będę próbowała z tego wyżyć to stracę zapał xD
UsuńCo do błędów to dopuszczam do siebie to że mogą się jakieś pojedyncze orty znaleźć i jeszcze więcej intów ale co tam... Ort są spowodowane szybkim pisaniem, czasem zagapieniem a czasem poprostu brakiem w mojej głupiej głowie...
Laurka ma racje, w przyszłości pisz książki <3 <3
UsuńWspaniały. Dodaj szybko kolejny rozdział, bo muszę, po prostu muszę się dowiedzieć co się stanie dalej.
OdpowiedzUsuńDziś wieczorem będzie <3
UsuńSZybko wstawiaj nowy ! Muszę wiedzieć co się stało dalej ! <3
OdpowiedzUsuńJak ty to robisz? Jakim cudem i pokim masz taki talent?
OdpowiedzUsuńHahahah, TALENT? No chyba nie... xD
UsuńJesteś najlepsza . Pamiętam jak 1 raz przeczytałam...i się nie oderwałam.Już jest 9!!!! kocham<3 NEXT!!!!
OdpowiedzUsuńZa ile godzin/minut bedzie rozdział??????!??!????????????????????????????????!!!?!???????????????????????<3
OdpowiedzUsuń