Hazz delikatnym ale pewnym ruchem chwycił mnie w tali i
delikatnie położył na łóżku tak by to on był na górze.
- Lubisz mieć przewagę, prawda – zaśmiałam się.
- Tak, choć tobie czasem pozwalam górować nede mną –
namiętnie pocałował mnie w usta schodząc z pocałunkami w dół... Delikatnie go
odepchnęłam i znów zaczęłam pozostawiać malinowe ślady na jego klacie.
- Rose, weź mnie nie denerwuj – syknął a ja uśmiechnęłam się
z wyższością i pozbawiłam go spodni.
- Słucham Cię – zaśmiałąm się zbliżając się z pocałunkami do
jego bokserek. Przewróciłam go na plecy i znów ja byłam górą, pewnym i szybkim
ruchem zdjęłam jego bokserki, delikatnie chwyciłam jego penisa do ręki i powoli
włożyłam do ust tak by zdenerwować go jeszcze bardziej. Zaczęłam poruszać głową
z każdym kolejnym razem przyśpieszając. Gdy jego członek stał się twardy nawet
nie zorientowałm się kiedy znów leżałam pod moim loczkiem. Harry ściągnął moje
majtki i zaczął całować moje nogi zaczynajac od stup i idąc powoli w górę, gdy
w końcu doszedł do mojej pochwy oderwał się i położył obok mnie.
- A może jednak nie – szepnął uśmiechając się, pomyślałam że
go zabiję. Widziałam w jakim jest stanie, takim samym jak ja pragnął mnie całym
sobą. Walczył ze sobą by nie rzucić się na mnie, jednak ja tym razem niemiałam
ochoty walczyć z nim... Usiadłam na nim okrakiem a on chwycił mnie za biodra i
posadził na swoim penisie powoli i delikatnie zaczął się poruszać by w z każdym
kolejnym pchnięciem przechodzić do mocniejszych i szybszych ruchów. Nasze jęki
przeplatały się, wbiłam swoje paznokcie w barki Hazzy pocylając się nad nim.
Moje piersi dotykały jego nagiego ciała a on pod ich dotykiem dostawał gęsiej
skórki. Nasze oddechy były coraz szybsze a jęki głośniejsze, cieszyłam się tym
co powiedział mi gdy byłam tu pierwszego dnia „te ściany są wygłuszajace, nikt
cię nie usłyszy” teraz to się bardzo przydało. Harry poruszał się coraz
szybciej, a ja głośno jęczałam między pojedynczymi namiętnymi
pocałunkamiskradanymi mu gdy byliśmy wystarczjąco blisko (https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR_6I-nNrHbQGZDlePXbcj4bApaXZ1QDmJBISzAEIknceZL-j2q5Vpfs7Zm-rqOJpoa8wJyUH1aGY_imEHY7ys4oZJErr5T5X5-bH9MPOASYEYtCrEv2e-s90X2aUmx4JbBDujei5VyYe1/s1600/tumblr_mvpd2uBN0k1sj8633o1_500.gif)
- K-ko-kocham cię R-Ro-Rose – słyszałam czasem jego
pojedyczne słowa układające się w to zdanie. Oboje byliśmy blisko szczytu, w
tym stosunku czułam to jak bardzo Harry mnie kocha i jak bardzo mi go brakowało
przez ostatnie dni. Nie musieliśmy długo czekać by oboje dojść.
- Rose – szepnął.
- Harry – niczego więcej nam nie było potrzeba, opadłam
delikatnie na jego ciało.
- Na zawsze...
- Razem – dokończyłam na niego.
- Tak –uśmiechnął się i chwycił mnie za brzuch obracając nas
na bok. Powoli oddechy się nam normowały.
- Wiesz, jak przestałaś się do mnie odzywać to się tak
bardzo bałem że cię stracę. Zrozumiałem że nie ważne kto jest jego biologicznym
ojcem, ważne z kim ty go chcesz wychować.
- Je – poprawiłam go – to bliźniczaki.
- Będziemy mieli dwie córeczki?
- T-tak – zawachałm się ale on rozwiał moje wątpliwości
namiętnym pocałunkiem.
- Kocham Cię, znaczy was – szepnął, objął mnie ramieniem i
położył tak że moja głowa była na jego klatce piersiowej.
Leżeliśmy tak a on bawił się moimi włosami, leżałam wtulona
w jego ramię poczułam jego słodki ciepły pocałunek na czole (https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSEFr1t0OkXgGtbeTptK_84-gVZ4nYoxJkJgNCcvCOeBDD-48z5dNCo1zsCbr7hpNrYBU-QZnNt5kiyoaPQ62VxcQEN3zpAi9vntatctSL5z8p9GuSPMVAP-oir7RDdZThdGrty6bVh6tp/s1600/prz.gif)
po czym do pokoju weszła Sop.
- Hej zakochańce – powiedziała patrząc na mnie –zejdźcie na dół bo Rob przyjechał i jest wściekły.
- Hej zakochańce – powiedziała patrząc na mnie –zejdźcie na dół bo Rob przyjechał i jest wściekły.
Gdy tylko zamknęła drzwi popatrzyłam na mojego zielonookiego
szukając w jego oczach odpowiedzi ale on sam wyglądał na zaskoczonego.
- Więc koniec romantycznego popłudnia – szepnęłam i zwlokłam
się z łóżka.
- Jeszcze tu dziś wrócimy – szepnął obejmując mnie w pasi,
pocałowałam go w policzek i udałam się do garderoby.
- Jak skończymy z Robem pójdziemy może na spacer?
- Dobra, to ubiorę coś by się nie przebierać – zaśmiałm się.
Postanowiłam wybrać czarne rurki i jedna z moich ulubionych
marynarek a do niej kremowo-brzoskwiniową bokserkę i czarne botki na obcasie z
ćwiekami. Wszystko wykończyłam kolczykami i naszyjnikiem (http://pu.i.wp.pl/bloog/88256810/51756327/Beztytuu_PO_big.jpg
- tylko botki z ćwiekami).
- Wyglądasz ślicznie – szepnął mi Hazz na ucho nim
wyszliśmy.
- Ty też – szepnęłam mu na ucho nim zdąrzył otworzyć drzi.
Hazz założył rurki i t-shirt a na to narzucił marynarkę ale on we wszystkim
wygląda ślicznie.
- Cześć Rob – powiedział witając się z moim wujkiem.
- Hej – szepnęłam i zobaczyłam że oczy wszystkich są
skierowane na moją rękę, która była odsłonięta przez co widać było mój tatuaż.
Dopiero teraz zauważyłam że wielu z tych osób nie znam jednak część z nich
pamiętała mnie jeszcze sprzed ucieczki i Ci wstali i do mnie podeszli.
- C-cieszymy s-się ż-że w-wróciłaś – jąkali się wypowiadając
te słowa a ja o mało się nie zaśmiałam.
- Ja też sie cieszę że wróciłam, siadajcie – rozkazałam jak
za dawnych lat i zrozumiałam że w końcu jestem na swoim miejscu. Mój ton był
inny niż ten który znał Harry, chłopaki i dziewczyny z którymi już
współpracowałam ten ton był władczy i bezwzględny zobaczyłam że Niall się
wzdrygnął a Sop uśmiechnęła do mnie lekko.
Przepraszam że tyle czekaliście ale mam mnóstwo nauki w tym
tygodniu... PS. Dostałam nominację za którą bardzo dziękuję <333 Aktualnie
nie jestem w stanie pisać wam rozdziałów i odpowiedzieć na nią więc nominacja i
wszystko znajdzie się na blogu w sobotę <3
Całuski na dobranoc ode mnie :*** Dona *-*
Całuski na dobranoc ode mnie :*** Dona *-*
Aww *_______*
OdpowiedzUsuńSzybko następną część *-* BOSKIE *-----------------------------------------*
OdpowiedzUsuńWow wow jeszcze raz wow.
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga. Czekam na nastepny rozdzial.
Zapraszam
the-black-side-of-darkness.blogspot.com
danger-zaynmalik.blogspot.com
riddle-ff.blogspot.com
Boshe, czytam wasze komentarze i tak się zastanawiam czy nie mówicie tego by było mi miło...
UsuńNext <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńEj, czemu on juz jest dobry? Ja chce zeby byl zly <3 :-(
OdpowiedzUsuńHeheh, jest dobry bo miłość go zmienia.... Coś jak, hmmm.. Gray w "50 twarzach Gray'a" i kolejnych częściach im bardziej kocha tym bardziej się zmienia. Jednak nie mówię że ciągle będzie kolorowo.
Usuńświetny blog ! next :)
OdpowiedzUsuńEj, czemu on juz jest dobry? Ja chce zeby byl zly <3 :-(
OdpowiedzUsuńNext <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń