wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział 26

 Przepraszam że dopiero dziś.... Ale mam nadzieję że się spodoba.
OSTRZEŻENIE: Są przekleństwa więc jeśli razi cię taki język to nie czytaj...

____________________________________

***Rose***
Spotkanie z Robem minęło w miarę szybko, jednak wszyscy się na mnie patrzyli. Niektórzy z lękiem w oczach inni ze zdziwieniem.
- Ej Rose, chodź tu na chwilę - Rob chwycił mnie za nadgarstek gdy wszyscy już wyszli.
- Tak co chcesz?
- To było... Niesamowite, cieszę się że wróciła moja siostrzenica.
- Ja nie wróciłam.
- Wróciłaś, twoje oczy... Twoja postawa, całą sobą mówiłaś że jesteś. Że chcesz tu być.
- Nie chce.
- Chcesz - kłócił się ze mną Rob.
- Właśnie że nie chce!
- Chcesz!
- Rob, zrozum to że NIE! - krzyknęłam a on tylko zaklaskał...
- Chcesz, ale ciągle próbujesz przed tym uciec - zaśmiał się.
- Przed niczym NIE uciekam, NIE chce wrócić! NIE wróciłam - krzyczałam podkreślajac zaprzeczenia ale on tylko się uśmiechnął.
Wściekła wyszłam z domu tylnimi drzwiami trzaskajac nimi, ale za drzwiami usłyszałam tylko śmiech Roba i jego słowa: Oj wróciła, wróciła. Byłam wściekła bo coraz bardziej w mojej głowie kłębiła sioę myśl że jednak wróciłam, zupełnie przez przypadek pokierowałam się w stronę jeziora gdzie nie tak dawno chodziłam z rodzicami. Usiadłam na pomoście i patrzyłam w dal, na drugi brzeg na wysokie drzewa i latające nad nimi ptaki. Robiło się coraz ciemniej a ja czułam się coraz gorzej...
- A co jeśli ma rację? Co jeśli wróciłam. Przecież czuję się.... Czuję... To dziwne ale czuję się dobrze, jak nigdy - mówiłam sama do siebie. - No proszę kogo tu mamy - usłyszałam za sobą znajomy głos, trochę radości w nim było ale więcej strachu.
- Nina - podniosłam się i odwróciłam w stronę dziewczyny, przyszła z jakimś mięśniakiem.
- Rose - odparła już zupełnie bezuczuciowo.
- Co tu robisz? - kiedyś z Niną się przyjaźniłyśmy ale potem wiele się zmieniło ona zaczęła ćpać a potem dilować a ja wspinałam się po szczeblach "kariery" w gangu. Potem zginęli mi rodzice i uciekłam...
- Ja? Raczej co TY tu robisz - warknęła a ja zobaczyłam w jej oczach wrogość.
- To moje miejsce, nie zapominaj o tym  - przypomniałam spokojnie - wróciłam i chciałam przemyśleć kilka spraw - dodałam po chwili.
- To idź gdzie indziej - zaśmiał się jej towarzysz mi prosto w twarz. Nina przypominałą trochę mnie te same ciemne włosy i błękitne oczy. On był umięśniony i wytatuowany.
- Bardzo śmieszne - zaśmiałam mu się w twarz i ponownie usiadłam na pomoście. Poczułam jak chwyta mnie za koszulkę i podnosi obracając tak bym stanęła z nim twarzą w twarz.
- Czego chcesz? - warknęłam.
- Powiedzieliśmy że masz sobie iść! - krzyknął a ja zobaczyłam w oczach Niny strach, tylko nie wiem o kogo o mnie czy o niego...
- A ja powiedziałam żebyście sobie sami poszli - skrzepnęłam jego rękę i odepchnęłam go od siebie.
- Chyba śnisz panienko! Wypierdalaj stąd! - krzczał a ja się nim nie przejmowałam Nina przestraszona zaczęła się cofać.
- Słucham? - byłam wściekła - coś ty powiedział?!
- To co słyszałaś! WYPIERDALAJ!!
- Śnisz, masz dziesięć sekund by odejść! Raz! Dwa! - powoli zbliżałam się do niego - TRZY! CZTERY! DZIESIĘĆ! - wrzasnęłam i walnęłam chłopaka w policzek.
Nie spodziewał się tego ale szybko zareagował chwytając mój nadgarstek i prubując mi go wykręcić, jednka ja byłam szybsza i odziwo silniejsza i nim zdąrzył wykonać manewr ja już trzymałam jego rękę za plecami.
- Teraz rozumiesz gnoju?! Masz sobie stąd iść!
- Puszczaj suko! - warknął a ja wygięłam go jeszcze bardziej w tył.
- Słucham...
- To co słyszałaś, puszczaj suko!
- Tim proszę skończ przeproś ją.... Rose proszę puść go - w oczach Niny zobaczyłam łzy i strach... Więc jednak wróciłam - pomyślałam trochę przerażona i trochę ucieszona.
- Niech przeprosi...
- T-tim proszę przeproś ją - szepnęła moja dawna przyjaciółka...
- Nie! Niech mnie puści szmata jebana!
- Tim! - krzyknęła Nina a ja kopnęłam chłopaka w brzuch...
- Mnie się nie obraża - powiedziałam pochylając się nad nim, nagle w jego oczach zobaczyłam satrach i to on sprawił że dawna ja wróciłam - no więc słucham - zaśmiałam się, Nina była coraz bardziej przestraszona.
- Puszczaj mnie dziwko! - splunął mi w twarz. A ja mocno nim szarpnęłam i uderzyłam... Oberwał jeszcze kilka razy po twarzy po czym znowu popatrzyłam na niego.
- Słucham? - powtórzyłam cierpliwie, uwielbiałam tą zabawę.
- Spierdalaj!
On się nie poddawał a moja ciemna strona wracała coraz bardziej, NIKT, ale to NIKT nie będzie pomiatał ROSE BLACK!
- Nikt nie będzie mną pomiatał gnoju!
- Spierdalaj!
- Słucham?!
- S-P-I-E-R-D-A-L-A-J-!-!-!
Tym razem Nina odsunęła się jeszcze bardziej a ja zaczęłam kopać chłopaka po żebrach...

________________________________
5 komów = NEXT

6 komentarzy: