Hejo, kolejny rozdział już dla was napisany <3
Mam nadzieję że się spodoba, przepraszam że tak rzadko dodaję ale ostatnio często jestem zajęta.
Miłego czytania
_________________________
Obudził mnie telef on, początkowo nie miałam ochoty go odbierać ale osoba która dzwoniła nie zamierzała odpuścić. W końcu obudziła też Hazze, który popatrzył na mnie swoimi zaspanymi zielonymi oczami.
- Kto to? - zapytał.
- Nie wiem, nie odbierałam.
- Długo tak dzwoni?
- Już piąty raz.
- To czekaj odbiorę, może coś ważnego - zaśmiał się i wstał z łóżka podchodząc do komody i biorąc mój telefon ale gdy popatrzył na wyświetlacz to zamarł.
- Ona?
- Nie, nie... Ale to
- Kto?
- Szpital - popatrzył na mnie, wiedziałam że zbladłam to było oczywiste. Jednak mimo to nogi same pobiegły do niego, zaczełam kiwać głową by nie odpierał jednak on już odebrał i włączył głośnik.
- Witam, w końcu się do państwa dodzwoniliśmy.
- Witam. Przepraszam ale spaliśmy - odpowiedział i objął mnie w pasie delikatnie jeżdżąc dłonią po moim ciele palcem.
- Czy mogli by państwo przyjechać do szpitala?
- Teraz? - zdziwił się Harry.
- Tak, jeśli by państwo mogli.
- A możemy wiedzieć po co?
- Państwa dzieci są chore - nie wierzyłam w to co powiedział, chore?! Mogłam ich nie chcieć zachować bo przypominały mi o złych rzeczach ale nie chciałam by stało im się coś.
- T-tak - wydukałam a Harry popatrzył na mnie z troską w oczach - p-przyjedziemy.
- Za pół godziny będziemy - stwierdził i mocniej mnie objął.
- I-ide się u-ubrać - z trudem to powiedziałam, było mi słabo i nie chciałam być zdala od nich. Może i nie chciałam wychowywać dzieciaków, ale chciałam dla nich jak najlepiej. Wybrałam pierwsze lepsze ubrania jakie miałam w szafie w ostateczności miałam na sobie czarne legginsy i kremową luźną bluzkę. Zabrałam leżącą na fotelu torebkę i buty leżące pod nim na obcasie z ćwiekami (zestaw Rose).
- J-jestem.
- Rose skarbie spokojnie.
- Yhym, tylko czuje się w-winna - w moich oczach były łzy.
- Spokojnie, to nie twoja wina - stwierdził i mocno mnie przytulił - to mogło się stać nawet gdyby tu były - pocałował mnie w policzek. Nie miałam siły sama iść na szczęście Harry mocno mnie obejmował w pasie przez całą drogę z pokoju do drzwi.
- Coś ty jej znowu kurwa zrobił?! - usłyszałam krzyk Eleanor.
- Nic! - starał się bronić ale w geście obronnym podniósł tylko jedną dłoń bo drugą cały czas mnie obejmował.
- To czemu nie jest w stanie iść?! Musiałeś jej coś zrobić!
- El - szepnęłam, nie wiem co się ze mną działo ale nie miałam siły - on, on mi nic nie zrobił - mówiłam z przerwami na wzięcie głębokiego oddechu.
- Przecież widzę że ledwo się trzymasz na nogach! Prawie mówić nie możesz! Harry a gdyby tobie ktoś tak przywalił?
- El uspokój się bo pobudzisz pół domu, jest dopiero czwarta nad ranem. Nic jej nie zrobiłem, jest jej słabo bo dzwonili do nas ze szpitala i powiedzieli że z dzieciakami nie jest za dobrze. A teraz ona się obwinia o to że one się tak czują.
- Boshe, przepraszam Hazz - klepnęła go w plecy i mocno mnie przytuliła - biedactwo, spokojnie wszystko będzie dobrze.
- M-mam nadzieję - szepnęłam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Mogę jechać z wami?
- T-tak - szepnęłam a Harry podał jej kluczyki.
- Poprowadzisz? Usiądę z nią z tyłu bo boje się że nie ma nawet siły by siedzieć.
- Jasne - uśmiechnęła się i zgarnęła swoją kurtkę po czym wyszła z domu otwierając nam drzwi gdy wyszłam oparta o Harry'ego szybko zamknęła drzwi i skoczyła do samochodu w którym my już siedzieliśmy.
Do szpitala jechaliśmy niecałe piętnaście minut, Harry prawie niósł mnie do środka. Recepcjonista zdziwiła się że nie pytając o nim pobiegliśmy na oddział noworodków. Gdzie zobaczyłam dwie już nie tak małe istoty podpięte do wielu maszyn.
- Witam państwa, państwo Styles - uśmiechnął się do nas lekarz.
- Witam państwa, państwo Styles - uśmiechnął się do nas lekarz.
______________________________
I co będzie dalej? Jak wam się podoba ten rozdział?
15 komów = NEXT
zajebisty :)
OdpowiedzUsuńbiedne dzieci :(
mam nadzieje że je wezmą :D
cudo
OdpowiedzUsuńoby tylko dzieciom nic się nie stało i przeżyły.
anna
oby tylko dzieci przeżyły i Rose i Harry je wzięli
OdpowiedzUsuńola
oby wzięli dzieci
OdpowiedzUsuńcudo !! nie mogę doczekać się kolejnej części ;**
OdpowiedzUsuńszybko dodaj następny
OdpowiedzUsuńOmg *.* czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze wezma je do domu i ze bedzie wszystko w porzadku :)
OdpowiedzUsuńoby dzieciom nic się nie stało i wzięli je do domu
OdpowiedzUsuńświetny i niech zachowają dzieciaki
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
OdpowiedzUsuńNext<3
OdpowiedzUsuń<3 next
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńkocham <3 i oby wzieli dzieciaki
OdpowiedzUsuńdodasz dzisiaj
OdpowiedzUsuńfajny jak zawsze
OdpowiedzUsuńkasia
kiedy następny
OdpowiedzUsuńdodaj może dzisiaj proszę
OdpowiedzUsuńdodaj dzisiaj
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny
OdpowiedzUsuńno ile mona czekać na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńkiedy nn
OdpowiedzUsuń