sobota, 19 lipca 2014

Rozdział 50

Tak wiem znowu długo czekaliście... Przepraszam. A teraz miłego czytania :)
______________________________________

***oczami Harry'ego***

Siedziałem i patrzyłem na własny talerz, czułem na sobie wzrok wszystkich w pomieszczeniu, to było takie... Dziwne? Sam nie wiem, w każdym bądź razie bardzo nienormalne czułem się jak osaczony.
- Coś nie tak? Wyglądam inaczej - zapytałem przyjaciół, bo właściwie przy stole siedzieli tylko przyjaciele. W tym domu nigdy nie jadł nikt nie ważny, nikt kogo nie lubiliśmy.
- Harry zmieniłeś się - powiedział Niall przełykając kolejną porcję.
- To znaczy? - dopytywałem - Zestarzałem się? Wyskoczyły mi zmarszczki? Jestem wyższy?
- Nie, nie w takim sensie się zmieniłeś. Jesteś dla niej bardzo czuły i opiekuńczy.
- Dla Rose? - skinienie głową mi wystarczyło, chodziło mu, właściwie im wszystkim o nią - przecież jest moją dziewczyną, jaki mam dla niej być w takim razie?
- Harry posłuchaj siebie - zaśmiał się Louis którego od razu skarciła wzrokiem El, niby była równie ważna co my jednak ciągle pozostawała dziewczyną i choć Lou często się jej słuchał to czasami nie zgadzał się z nią, tak jak w tym momencie - El uspokój się, mówię tylko że to już nie ten sam Styles.
- Nie ten sam którym był jak ją poznał? - zapytała albo stwierdziła sam nie wiem.
- Dokładnie - odpowiedział po czym kontynuował - gdy ją poznałeś zależało ci tylko na tym by mieć kolejną niunię którą będziesz mógł rządzić, bić i gwałcić - chciałem mu przerwać by się z tym nie zgodzić, jednak on uciszył mnie ręką a ja stwierdziłem że ma rację. - Gwałciłeś ją i biłeś. Poniżałeś, była "tylko kolejną niunią" która nic nie znaczy. Wiesz taką na kilka tygodni, góra pół roku. Nie szanowałeś jej, była Ci obojętna, albo przynajmniej chciałeś by była obojętna i starałeś się odepchnąć uczucia. Gdy ją przywiozłeś to zamknąłeś ją w pokoju, kazałeś jej sobie sprzątać i gotować - kontynuował a ja widziałem jak Eleanor pociera ręce, jak patrzy to na niego to na mnie z niepokojem. - Gdy uciekła stąd i przez przypadek wylądowała w domu w którym mieliśmy akcję, wtedy byłeś z inną laską w pokoju - poczułem że w moich oczach zbierają łzy - gdy tam weszła to się wkurwiłeś. Zacząłeś ją bić, kopać i przeklinać. Do domu przyniosłeś ją w ciężkim stanie, ale miałeś to w dupie. Gdyby umarła po prostu byś gdzieś podrzucił jej ciało - powiedział a ja teraz nie wytrzymałem, ale nie wkurwiłem się na niego co było dziwne, a co dziwniejsze wkurwiłem się na samego siebie. W moich oczach od dawna wzbierały łzy, teraz na siłę szukały ujścia. Przed oczami miałem obrazy jej ciała wtedy, całego w sińcach. Doskonale pamiętam jej strach, bała się mnie a to zaczęło mnie zmieniać. Lou miał raję, wcześniej starałem się odepchnąć od siebie uczucia bo twierdziłem że nie mogę kochać i być kochanym jednak... Jednak ona mnie zmieniła, teraz kochałem i byłem kochany. Zdenerwowany wstałem od stołu tak że krzesło poleciało na podłogę a stół się zachwiał, wszyscy popatrzyli na mnie przez krótką chwilę a potem na Lou, w ich spojrzeniach można było wyczytać złość, litość, strach o niego i... Co dziwne czułem się tak jakby oni wszyscy chcieli mi to powiedzieć ale nie mieli odwagi.
Poszedłem do sypialni a po policzku pociekły mi pojedyncze łzy, zacząłem się zastanawiać czy takie życie jest dla mnie, teraz gdy mam kogoś na kim mi zależy mógłbym z tym zerwać i po prostu wyjechać. Oczywiście traciłbym przyjaciół, ale zyskał bezpieczeństwo dla Rose, chodziłem po pokoju od jednej ściany do drugiej, mijały minuty a ja ciągle tylko myślałem.
Wyszedłem z pokoju po niespełna piętnastu minutach.
- Masz rację - powiedziałem i popatrzyłem na Lou, wszyscy siedzieli przy stole i o czymś rozmawiali - zmieniłem się i pokochałem kogoś choć zawsze myślałem że to niemożliwe.
- Nigdy nie mów nigdy - powiedziała Perrie.
- I teraz gdy zrozumiałem to wszystko zastanawiam się nad... odejściem - gdy wypowiedziałem ostatnie słowo wszystkie pary oczu skierowały się na mnie, choć przedtem patrzyli się na mnie co jakiś czas to teraz przestali nawet mrugać.
- Pojebało cię?!
- Co ty kurwa odpierdalasz?!
- Weź idź się napij! A potem pierdol głupoty!
- Ciebie totalnie pojebało?!
Krzyknęli niektórzy z nich a reszta ciągle się na mnie tylko patrzyła.
- Nie, ja mówię poważnie - tylko tyle zdążyłem powiedzieć bo dostałem w twarz od Eleanor, zresztą Louis też dostał.
- Pojebało Cię?! Tak kurwa zmieniłeś się! Ale my ci tego nie powiedzieliśmy po to byś spakował się i wyjechał! Tylko żebyś się ogarnął! Nie nie chodzi mi o to że masz znowu byś dla niej takim sukinsynem jak wcześniej ale o to że nie musisz umierać ze strachu za każdym razem jak Ci zniknie z oczu! Ucieczka od tego wszystkiego nie ma sensu, to i tak cię znajdzie a jeśli odejdziesz od nas albo tu wrócisz albo dołączysz do kogoś innego! Więc kurwa masz - ona nie mówiła tylko krzyczała, ale podała i kieliszek wódki - napij się i przestań odpierdalać głupoty!
- Ja.... - chciałem się odezwać i powiedzieć że mówię poważnie ale tylko znowu oberwałem w twarz.
- Powiedziałam zamknij się! Wiem kurwa że tu rządzisz ale zaraz sam będziesz potrzebował karetki jak nie przestaniesz pierdolić głupot!
- El, ja - znów spróbowałem ale tym razem nie oberwałem w twarz, choć może tylko dlatego że Lou ją chwycił.
- Słyszysz się?! Odpierdala Ci?! Poza tym zastanów się czy ona by odeszła z tobą.
- Kocha mnie, chciała tego więc tak.
- Tak kocha cię. Tak C-H-C-I-A-Ł-A - podkreśliła każdą literę z osobna, robiąc między nimi przerwę - tego, ale to było zanim sama wróciła. Teraz nie odejdzie, gdyby dalej tego chciała nie pakowała by się w to gówno! - krzyknęła a ja usłyszałem odgłos zamykanych drzwi, słyszałem trzy osoby a raczej koki trzech osób, wziąłem głęboki oddech.
- Siema szefie - powiedział ktoś za moimi plecami.
- Hej - odpowiedziałem od niechcenia i ciągle patrzyłem się na El, w tym momencie poczułem na swoim ciele ręce, małe damskie ręce - Rose! - krzyknąłem i ją objąłem mocno.
- Tak ja - zaśmiała się, a w mojej głowie zaczął odbijać się echem ten słodki głosik.

______________________________________
\10 kom NEXT
Jestem po czwartej nie przespanej nocy, choć dziś już w ogóle nie spałam bo dziewczynki których pilnowałam czekały aż przyjedzie tata którego od tygodni nie widziały, więc nie zmrużyły oka choć leżały w łóżkach od 22:40... Aż do 4:50 a potem już nie szłam spać bo o 6 jechałam do domu więc przepraszam za wszelkie błędy :)
10 kom NEXT 

15 komentarzy:

  1. wow ;o ale zarąbisty blog :D
    cieszę się, że coś mnie skusiło by otworzyć link z fb ;p nie żałuję :)
    będę stałą czytelniczką ;3 dodam ten link, do moich ulubionych blogów i bd tu często zaglądać, bo czuję, że warto !
    czekam na kolejny rozdział :*
    pozdrawiam xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie piękne, bardzo ci dziękuję i mam nadzieję że kolejne rozdziały też ci się spodobają <3

      Usuń
  2. To jest takie zajebiste *o* Najleprzy blog jaki czytam a czytam ich naprawde wiele .

    OdpowiedzUsuń
  3. super jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  4. jak zwykle genialne czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. genialny boski cudowny jak zawsze <3
    i może się prześpij :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahhaha, chciałąm ale moi bracia mi zarąbali wtedy poduszki i kołdry. Więc u siebie w pokoju miałam tylko łóżko i otwarte okno co sprawiło że było tam zimno. Poza tym wolałam dla was napisać kolejny rozdział <3

      Usuń
  6. Ten blog rozwala system *.* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego rozwala system? Miałam dziś wstawić kolejny rozdział ale jestem zbyt zmęczona :C

      Usuń
  7. Czekam czekam czekam na kolejne cudo xo

    OdpowiedzUsuń