wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 16


Powoli ruszyłyśmy z dziewczynami przed siebie, mimo długiej nieobecności doskonale znałam te okolice. Nie śpieszyłam się, wiedziałam że facet na którym tak bardzo pragnę zasmakować zemsty przyjdzie do swojej siedziby za pół godziny. Starałam się zapamiętać wszystko... Jednak tak wiele się tu zmieniło. Perrie chwyciła mnie za nadgarstek.

- Wiesz... Sophia jest trudna ale tak na prawdę to ona jest bardzo miłą osobą. Długo po prostu pracowała na...

- Ja rozumiem, na prawdę. Sama też bym była zła. Ale ja wiem że matka chciała bym zajęła jej miejsce.

- Jednak mimo to wyjechałaś – do rozmowy dołączyła się Sop.

- Wyjechałam?! To mało powiedziane, uciekłam...

- A teraz...?

- W międzyczasie przekonałam się że nie da się walczyć z naturą, próbowałam i skończyłam jak poniewieradło – zaśmiałam się na wspomnienie ostatnich tygodni.

- Pamiętam jak Harry cię przyprowadził po raz pierwszy – zaśmiała się Sop.

- Nawet ja wtedy pomyślałam że jesteś popychadłem – Pezz spóściła głowę.

- Widzicie... Bo chyba wtedy tak było, ale zrozumiałam że ja tak nie umiem i nie muszę żyć.

Resztę trasy przeszłyśmy w milczeniu, może jednak ja i Sop miałyśmy szansę się zaprzyjaźnić. Choć wiem że ona tak na prawdę zawsze będzie chciała mojego stanowiska... Gdy dotarłyśmy na miejsce czarny mercedes TinTIna – bossa tego gangu już stał przed klubem... Dwie z dziewczyn zajęły się ochroniarzami sprawiając że spokojnie mogłyśmy wejść do środka.

- TinTin dawno się nie widzieliśmy – zaśmiałam się do ucha wysokiego, starszego faceta który stał do mnie tyłem.

- Rose! – jęknął trochę ze strachu trochę z zaskoczenia gdy mnie zobaczył – co ty tu robisz! Ty zginęłaś!

- Wiem że taki miałeś plan... Ale jak widać żyję! – usłyszałam szepty wśród dziewczyn. Szybko je uciszyłam, poszły tm gdzie miały iść. Znalazły siedemnastu facetów, wszystkich po dwudziestce, nawet przed trzydziestką.

- Rose! – jęknęła część z nich.

- Też się stęskniłam – zaśmiałam się... – ale jak widzicie, nie przyszłam w odwiedziny. Zwiążcie ich! – rozkazałam a dziewczyny zrobiły to co chciałam.

- Czego chcesz?! – TinTin odsuwał się do tyłu, po ramionach poklepały go Pezz i Sop.

- Witaj – uśmiechnęły się do niego.

- Wy! Rose! Proszę! Odpuść! – zaczął panikować, kochałam widzieć panikę w ludzkich oczach. Zapomniałam jakie to zabawne.

- No proszę, jednak ona budzi strach – szepnęła Sop do Pezz.

- Strach?! Strach?! Ona kurwa budzi panikę! Lęki i koszmary! I nie wiem co jeszcze!!! Wy... Co wy sobie myślicie?!

- Że to mała dziewczynka – wypaliła różowowłosa.

- Chciałbym! To maszyna do zabijania!!! Trójkę ludzi mi zabiła!!! Trójkę! A to było jak miała 14 lat!!! – zaśmiałam się na samo wspomnienie tamtych chwil. A wszystkim moim dziewczynom zbladły miny.

- Zrobione – zakumonikowały te które sprawdzały węzły.

- To sobie usiądźcie. Ja i TinTin mamy pare spraw do omówienie – powiedziałam i chwyciłam jego koszulkę – posłuchasz mnie grzecznie! – kiwnął głową a ja pchnęłam go na krzesło. - Przestaniesz napadać na niewinne dziewczyny!

- Śnisz – plunął mi w twarz co mnie mocno wkurzyło... Odepchnęłam krzesło a on upadł na podłogę, nachyliłam się nad nim i w tym momencie drzwi do klubu się otwarły nie widziałam kto w nich stanął. Ale potem usłyszałam Hazzę.

- Co oni?! – zapytał przestraszony.

- Plunął jej w twarz i ją troooszeczkę wkurzył – zaśmiała się Sop a Hazze wmurowało.

- Powiedziałam SKOŃCZYSZ! Czego kurwa nie rozumiesz?! W łacinie zacząć do ciebie mówić!? Dotknęłeś nie tą co było trzeba, miałam wyjebane na to co robisz! Ale kurwa ty! Ty osobiście przeleciałeś moją kuzynkę! Teraz leży w szpitalu! A ty pożałujesz! – powiedziałam i przyłożyłam nóż do jego policzka, przejechałam po nim.

- Nie!!! Proszę nie!! – zaczął się szamotać.

- Nie radzę, bo może przez przypadek cię bardziej oszpecić – zaśmiał się Styles, który stał juz nade mną i obejmował mnie w pasie.

- Styles! A ty tu kurwa czego chcesz?!

- Pomóc osobie którą kocham, ale widzę że nie potrzebuje pomocy. Więc z chęcią się popatrzę na ten teatrzyk – zaśmiał się mój ukochany i pocałował mnie w policzek.

- Super, ale my chyba już skończyliśmy, prawda? - warknęłam do Tin Tina

- Nie.Skończę - wysyczał, podnosząc na mnie głowę. Nie no, teraz przesadził ! Z całej siły kopnęłam męźczyznę w twarz tak, że poleciał kilka metrów na ścianę.

- A teraz ?! - powoli podchodziłam do niego, obracając nożem w ręce - no pytam się !

- Zo-zostaw mnie Rose - wyjąkał Tin Tin, kuląc się na ziemi - dołącz do nas..

- Nie ! Chyba śnisz !

- Pasujesz do nas

- Ale Ty nie pasujesz do mnie ! - wrzasnęłam i chciałam wbić nóż w klatkę piersiową Tin Tina, kiedy zachwiałam się, nóż wypadł mi z ręki a ja osunęłam się na ziemie. Nie.. Nie teraz, proszę !

- Rose ! - krzyknął Harry i zaczął biegnąć w moją stronę. Jednak Tin Tin wykorzystał to i zanim Harry był obok mnie, ten wziął mnie i przyciągnął do siebie, przystawiając nóż do mojej szyi.

- Role się odwróciły skarbie - zaśmiał się


*** Harry ***


- Kurwa puść ją !! - wrzasnąłem, zatrzymując się

- Zrób krok w moją stronę a ja zabiję - warknął Tin Tin - i co teraz kochanie? Co mi teraz zrobisz?

- Zo..Zostaw mnie - wyjąkała cicho, próbując się wydostać, ale byłam zbyt słaba

- Ha ha ha - zaśmiał się Tin Tin - nie uważasz, że skoro mi zrobiłaś kreskę na twarzy, to teraz i ja powinienem zrobić coś Tobie ?

- Kurwa Tin zostaw ją !!! Zrobię co będziesz kurwa chciał !

- Ooo, czyżby chłopak się martwił? - zakpił Tin Tin - jaka szkoda..

- U..Uciekajcie - szepnęła Rose w stronę dziewczyn - Ty Ha..Harry też

- Nie zostawię Cię tutaj !

- Lepiej zrób jak każe Rose, innaczej ją zabije

- Zabij mnie, ale ją zostaw ! - upadłem na kolana - proszę Tin, dogadajmy się jakoś

- Hmm.. Co proponujesz?

- Nie wiem.. Cokolwiek

- Na przykład?

- Nie wiem - warknąłem

- No to myśl, czas biegnie

- Rose, jak się czujesz? - zapytałem, patrząc na dziewczynę. Ona naprawdę wygląda fatalnie.. Tylko dlaczego? Czyżby była chora?

- Do..Dobrze - szepnęła - nie ma..martw się Hazz

- Podjąłem decyzje Tin Tin

- No to słucham

- Puścisz ją .. - zacząłem

- A w zamian co dostanę ?

- Moje życie - dokończyłem.


*** Rose ***


- Bardzo kuszące.. - zaśmiał się Tin Tin - nawet nie wiem, czy się nie zgodzę. Miło bedzie patrzeć, jak umierasz

- Ale najpierw zostaw Rose

- Niech jedna z dziewczyn podejdzie i ją weźmie

- Pezz, weź Rose i razem z Sop uciekajcie - cichy szept Harrego wyrwał mnie z krótkiego snu. Co wydarzyło się przez ten czas, kiedy spałam? Co chce zrobić Harry?

- Harry, nie możesz nam tego zrobić .. - usłyszałam szloch Pezz a potem ktoś podniósł mnie - Rose się załamie..

- Nie załamie. Będzie mi wdzięczna, bo uratuje jej życie - powiedział Hazz, podchodząc do Tin Tina - rób swoje Tin

- Ok, ale one mają odejść

- Wyjdźcie już. Pożegnajcie mnie od chłopaków

- Do-dobrze Harry - szepnęły równocześnie Pezz i Sop. Byłyśmy już koło drzwi, kiedy te otworzyły się z hukiem i do środka wbiegł Zayn, Louis, Niall i Liam. Poczułam silny ból przeszywający moje ciało, a potem huk. Powoli odzyskiwałam siły. Spojrzałam w miejsce, gdzie przed chwilą byłam i wszystko zaczęło do mnie docierać. W miejscu, gdzie miałam być był Tin Tin, Harry, Liam i Niall. Przypomniałam sobie ostatnie zdanie wypowiedziane przez loczka : '' Bedzie mi wdzięczna, bo uratuje jej życie '' . Ponowny wystrzał, a ja zaczęłam krzyczeć.




_______________________________________________




Jej, jest już 16 rozdział. Pisany wspólnie, ale zawsze coś. Dziękuje Dona <3 Haha no to się porobiło.. Myślicie, że Tin Tin zabił Harryego ? ;3




Chciałabym prosić was, abyście wchodzili też na mojego drugiego bloga, którego dopiero założyłam. http://causeyoumakemyheart.blogspot.com/

I pzypominam o KONKURSIE który trwa do poniedziałku ! Więcej informacji w zakładce KONKURS .

Mam nadzieję, że ktoś się zgłosi, bo na razie nie miałam żadnego zgłoszenia ;c

10 komentarzy:

  1. Raczej go nie zabije :))
    Mam nadzieję xd
    NEEEEEEEXT <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Yyy. Przecież tim tin był związany, więc jak mógł ja złapać ?
    Ale i tak fajny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Y? Koledzy jego byli zwiazani? A on nie xd

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mysle ze go nie zabije, next ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mysle że go nie zabije i pliss next jak nak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jagoda ja czekam az napiszesz kolejne rozdziały tego nowego bloga bo na 2 się kończy a ja już oba przeczytałam :'( A następnych niema.... i niema.....

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy next?? Oby jak najszybciej :D <3

    OdpowiedzUsuń