wtorek, 11 marca 2014

Rozdział 9

*** Rose ***
- Rose my.. - Harry odsunął się ode mnie i wstał - nie tutaj..
- Ale Harry - jęknęłam - ja tak strasznie tęskniłam..
- Wiem, ja też. Ale nie możemy.. Nie tutaj - chłopak pokręcił głową, podchodząc do okna. Zauważyłam, że jego ramiona są spiete. Co loczek może teraz myśleć ? Że musi ratować taką idiotkę jak ja ? No tak, przecież ja nią jestem.
- Dobrze Harry - szepnęłam, kiedy drzwi gwałtownie otworzyły się i do środka weszło dwóch męźczyzn. Jeden z nich stanął przy mnie, a drugi podszedł do Harry'ego, łapiąc i wykręcając do tyłu jego ręce. - zostaw go !! - krzyknęłam - słyszysz ?!
- Zamknij się, mała - warknął mi do ucha męźczyzna, który stał za mną
- Gdzie z nami idziecie ?!
- Z Tobą nigdzie - zaśmiał się drugi - ale jego bierzemy ze sobą
- Po co ?! Harry, zrób coś !! - zaczęłam się wyrywać, ale chłopak przytrzymał mnie jeszcze mocniej. Kiedy drugi mężczyzna wychodził z loczkiem, pierwszy popchnął mnie na ziemie a sam kucnął przede mną
- Nie bój się Rose - usłyszałam szept loczka - nic mi nie będzie
- Harry !!!! - łzy mimowolnie zaczęły płynąć po moim policzku, kiedy Harry całkowicie zniknął mi z oczu.
- Nie płacz mała - mężczyzna, który został zdarł ze mnie koszule - nic mu nie będzie, jeśli będziesz współpracować
- Z-zostaw mnie - szepnęłam, połykając słone łzy - proszę, zostaw mnie
- Nie, nie. Twój chłoptaś ostatnio nam przeszkodził, ale teraz już nie. Więc mam Cię tylko dla siebie
- P-proszę.. Zrobię wszystko ..
- No właśnie zaraz zrobisz - chłopak popchnął mnie tak, że teraz leżałam rozwalona na ziemi, kiedy on zaczął dobierać sie do moich spodni. Nie ! Nie pozwolę, aby mnie zgwałcił ! Z całęj siły kopnęłam mężczyznę w krocze, dzięki czemu zyskałam czas na ucieczkę. Zerwałam się na nogi i wybiegłam z pomieszczenia. - nie uciekniesz ! - usłyszałam krzyk - każdy z nas Cię tu znajdzie !
- Zostaw mnie !!! - odkrzyknęłam, nie zatrzymując się. Dlaczego wzięli Harry'ego, a mnie nie ? Czy to sprawka mojego wujka ? Jeśli tak, zapłaci mi za to ..
W oddali zobaczyłam duże, brązowe drzwi. Ostatkiem sił skierowałam się w tamtą stronę. Nawet nie wiem kiedy i jak, poczułam silny ból na plecach, a potem upadłam i straciłam przytomność.

*** 2 tygodnie później ***
- Rose, twój wujek chce Cię widzieć - usłyszałam niski głos. Odwróciłam sie w tamtą stronę. Jak codziennie o tej samej porze, Jace, bo tak ma na imię chłopak, który mnie informuje, przychodzi po mnie. Po kilkunastu próbach ucieczki w końcu zrozumiałam, że to i ta nic nie da.
- Dobrze, zaraz przyjdę
- Nie, masz iść teraz - powiedział Jace
- Muszę się przebrać - odłożyłam książkę na nocną szafkę i wstałam.
- Więc poczekam.
- Ale chyba możesz za drzwiami ? - zapytałam
- Ta, no dobra. Tylko się pospiesz
- Ok - mruknęłam, kiedy chłopak wreszcie opuścił pokój.
Rozejrzałam się po pokoju, który od dwóch tygodni służył jako moje więzienie. Nie wiem dlaczego i po co tu jestem. Gdzie jest Harry i czy nic mu nie jest. Nie wiem nic, co bardzo by mi sie przydało.

Pokój był mały, z kwiecistymi tapetami na ścianach, skąpo umeblowany; szklany stół okryty szarym, spranym już koronkowym obrusem, wąskie łóżko, pęknięta lekko umywalka.

- Chciałabym przynajmniej wiedzieć, gdzie jest Hazz i czy nic mu nie jest - szepnęłam do siebie, podchodząc do lustra wiszącego na ścianie. Przygładziłam swoje blond włosy. Od dwóch tygodni nienawidzę swojego odbicia. Blady owal twarzy całkiem zdominowały błękitne oczy, wymizerowana, ściągnięta blada buzia bez kolorów. Na szczęście wujek Rob, codziennie dostarcza mi nowe ubrania, w które mam sie przebierać. Niestety, cały czas są to krótkie sukienki, sięgające najwyżej do kolan. Dziś dostałam błękitną, koronkową sukienkę i kozaczki. No tak, wujek bardzo o mnie dba. Pytanie tylko dlaczego ?
- Rose, pora iść - Jace bez pukania wszedł do środka, kiedy akurat zakładałam buty. Westchnęłam.
- Jace, co z Harry'm ?
- Twój wujek już czeka - chłopak szybko zmienił temat
- Jace proszę. Ja muszę wiedzieć
- Lepiej będzie, jeśli o nim zapomnisz.
- Z-zapomnę ? Ale on...On.. - głos mi się załamał
- Nie martw sie on żyje, ale lepiej, jeśli o nim zapomnisz.
- Nie mogę..
- W końcu sie uda. Chodź już
- Do..Dobrze Jace - bez słowa wstałam i udałam się za chłopakiem. Jestem pewna, że na ten pomysł wpadł wujek. Dlaczego on tak nie lubi Harry'ego ? Przecież on mu nic nie zrobił..
Szłam powoli, ramie w ramie z Jace'em, kiedy usłyszałam jakieś ciche krzyki. Zatrzymałam się i zaczęłam nadsłuchiwać. Czyżby to był..
- Nie zatrzymuj się Rose - warknął Jace
- Jace, czy to... - wyjąkałam - czy to m-może być ..
- Powiedziałem, żebyś się nie zatrzymywała - brunet chwycił mnie za rękę i teraz szłam, ciągnięta przez niego.

***
- Jesteśmy panie Rob - Jace zniżył głowę
- Zostaw nas samych Jace - wujek Rob podniósł się ze swojego fotela i podszedł do mnie
- Dobrze - kiedy chłopak wyszedł, wujek delikatnie dotknął mojego ramienia.
- Może się czegoś napijesz Rose - uśmiechnął się
- Nie, dziekuję
- Jesteś pewna ? - zapytał
- Tak. - odpowiedziałam
- No dobrze. W takim razie chodź, usiądziemy - Rob podszedł do jednego z krzeseł i usiadłwszy na nim, skinął głową na mnie. Z nie chęcią podeszłam i usiadłam obok niego - pewnie wiesz, po co Cię tu wezwałem
- Ta - mruknęłam
- Więc jaka jest twoja decyzja ?
- Taka jak zawsze - odpowiedziałam. Wujek chce, abym dołączyła do ich gangu i razem z nimi rabowała sklepy i ludzi. On i Niall, Zayn, Liam, Louis i mój Hazz, wszyscy należą do jednego gangu. To dlatego Harry nie może odejść.. On boi sie Rob'a !
- Zastanów się dziecino. Tyle możliwości.. Tyle pieniędzy !
- Nie potrzebuje pieniędzy
- O, to proszę powiedz mi co potrzebuje dziewczyna w twoim wieku ?
- Mam powiedzieć Ci, co potrzebuje ?
- Tak, jestem bardzo ciekawy.
- Potrzebuje miłości. Rodziców. Kogoś, kto zawsze mnie wysłucha, kiedy bedzie źle, lub po prostu, komu będę mogła się wyżalić. - uniosłam głos - Od dwóch tygodni mnie tu trzymasz a ja nadal nie wiem dlaczego !
- Przecież wiesz Rose, że na mnie zawsze możesz polegać. - odparł Rob - a to, że twoi rodzice nie żyją nie znaczy, że nie masz być szczęśliwa
- Jak mam być szczęśliwa, kiedy zabrałeś mi osobę, na której mi zależy ?! - wrzasnęłam
- Nie takim tonem - wujek gwałtownie wstał i złapał mnie za włosy - przypominam Ci, że to ja pilnuje, abyś miała co jeść, w co się ubrać. Gdyby nie ja, pewnie umarłabyś z głodu !
- Nie ! Mam Harry'ego, on by mi pomógł ! - do moich oczu napłynęły łzy
- Harry nie jest dla Ciebie ! On ma zadania, które ma wykonywać, a nie zajmować sie Tobą ! Od tego teraz jestem ja !
- Nie prawda ! - szarpnęłam głową, wyrywając włosy, które trzymał wujek - nie bedziesz zmuszał Harry'ego do czegoś, czego on nie chce !
- A skąd wiesz, że nie chce ?
- Bo..Bo..Bo wiem !
- A chcesz się przekonać, że tak nie jest ?
- J-ja.. Chce
- Więc dobrze - zaśmiał sie Rob, wyciągając telefon i gdzieś dzwoniąc - dobra, zrozumiałem. Przyjdź do mojego pokoju, mam dla Ciebie małą niespodziankę. Ok, czekamy - rozłączył się - zaraz bedzie
- Dlaczego Ty to robisz ? - szepnęłam, pozwalając łzom lecieć - jesteśmy rodziną..
- Wiem, dlatego właśnie chce, abyś była taka jak my
- My ?! Nie mieszaj do tego Harry'ego !
- Twój wujek ma racje Rose - usłyszałam głos za mną, którego tak potrzebuje. Powoli odwróciłam się, aby spojrzeć mu w twarz
- Harry .. - szepnęłam tylko
- Witaj Rose - Harry mówił bez emocji - twój wujek, znaczy Rob ma racje. Jeśli chcesz być naszą rodziną, musisz stać się jedną z nas.
- Harry - jęknęłam, odciągając loczka na bok - dlaczego mówisz tonem, jakbym Cie nie obchodziła ? Już mnie nie kochasz ?
- Kocham, ale teraz to jest nie ważne. Taki właśnie jest mój świat. Powiedziałaś, że mnie nie opuścisz.
- P-pamiętam - przytaknęłam wyobrażając sobie sytuacje, w której to powiedziałam
- Więc zostań z nami. Wszystkiego Cie naucze
- Ja nie chce Hazz.. Nie chcę ranić i okradać ludzi
- Mam warunek.
- J-jaki ? - spojrzałam prosto w oczy loczkowi
- Jeśli zostaniesz z nami bedzie to oznaczać, że mnie naprawdę kochasz.
- T-tyle ?
- Nie. Jeśli nie zostaniesz to oznacza, że mnie nie kochasz i bedziesz zmuszona o mnie zapomnieć
- Nie bedę dała rady ..
- Więc sie zgódź
- Harry..
- Czas tyka Rose - warknął zniecierpliwiony
- J-ja..
- Podejmij decyzje.
- Ja..Ja już wiem
- Więc powiedz
- Ja..
- No ?
- Harry, ja ....

_______________________________________________________________________________


Uf :D Napisałam :p Przyznam, że z trudem, ale jest XD Mam nadzieję, że się podoba. Jutro chyba nie dodam rozdziału, ponieważ idę do lekarza z brzuchem, a pozatym od rana mam próby na konkurs i wgl..
Ale mimo wszystko mam nadzieję, że rozdział się pojawi. Mam pomocnicę, która pomaga mi z rozdziałami. Dona - dziekuję Ci <33 XD
No to będzie na tyle, piszcie wasze emocje czy coś ^^ XD
BARDZO GORĄCO ZAPRASZAM NA BLOGI WSPÓŁWŁAŚCICIELKI :

1. http://fanfiction-nouis.blogspot.com/

2. http://fanfiction-of-zerrie.blogspot.com/

WCHODZIĆ ! <3


P.S Jak myślicie, co powie Rose ? Zgodzi się dołączyć do gangu czy będzie musiała zapomnieć o ukochanym ?

10 komentarzy:

  1. Superr.. Myślę za raczej o nim zapomni xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne i szybko pisz następne :) Ale myśle że Rose zapomni i nie dołączy do gangu

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham !!!!!! Next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Następny ! :) zeby byl zly harry znowu ; / zeby ja zgwalcil czy cos :*:*

    OdpowiedzUsuń
  5. super next myśle że dołączy ale będzie jej ciężko

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy wy kurwa sie slyszycie?! Ten blog jest swietny?! Chyba was wszystkie posralo! Nie wiem co wy tu widzicoe fajnego! Ta dziewczyna zrobila z Harryego gangstera a wam to pasuje?! Takimi Directioner jestescie?!
    DO AUTORKI : Piszesz beznadziejnie i lepiej jesli usuniesz tego bloga jak najszybciej. Nic sie tu nie trzyma do kupy!! JAK WOGULE MOZNA ZROBIC ZLEGO Z HARRYEGO?!!!!!?!!!!?!!?!?!?!?!!?!?!!?!?!?!!?

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimie (z godz. 7:49) masz ochotę hejtować?! To weź hejtuj z oficjala a nie skrywaj sie za anonimem!
    Poza tym to jest fan FICTION - czyli FIKCJA, F-I-K-C-J-A... Iluzja, wyobraźnia, ect.
    My nie mówimy że Harry taki jest w rzeczywistości, w REALNYM świecie.... W końcu to ma bawić ludzi, rozumiem. Nie spodobało Ci się. Ale weź nie pisz że nie jest się directionerką jeśli się pisze takie rzeczy. Sami chłopcy powiedzieli że lubią czytać takie historie i że im się podobają...
    Co Ci się kupy nie trzyma?
    Główna autorka, pisze świetnie i ma ogromny talent. Nie sztuka jest napisać pięknego kolorowego, różowego opowiadania bo takie jest ich życie (w miarę taki) sztuką jest napisać coś co się odrywa od rzeczywistości.
    Sama piszę o Zaynie i Perrie i tam Zayn jest tym złym który bije Pezziaczka. A jestem shipperką Zerrie! - http://fanfiction-of-zerrie.blogspot.com/ - chcesz hejtować? Proszę bardzo, czekam z niecierpliwością *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. On jest pojebany!!! Osoby ktore pisza opowiadania takiego typu tez sa!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurqa sama jestes pojebana xd odpierdol sie od niej! /Natalia

      Usuń
  9. A jak nie to co? Autorka widze ma swoja druzbe co ja bronic bedzie? Zalosne.. Powiem tylko ze osoba ktora to pisze wogole sie do tego ni nadaje. Nie wiem czy ona sama to czyta wiec powiem. LEPIEJ BEDZIE JESLI USUNIESZ BLOGA I PRZESTANIESZ PISAC!!

    OdpowiedzUsuń